'Emma'
Razem z Camilą podeszłyśmy do kasy, żeby zapłacić za sukienkę. Wybiegłyśmy ze sklepu do szpitala za rogiem. Poszyłyśmy do sali w której leżał Ross. Nikogo tam nie było. Nawet Ross'a! Gdzie oni są?!-Cami, to nie ma sensu! Będziemy ich teraz szukać po całym szpitalu. Nigdy ich nie znajdziemy!
-Ciiii!! Rozmawiam z Rydel. Pytam gdzie są.
-Ok-powiedziałam i usiadłam na krześle.
-Ok. To Pa Pa. Zaraz będziemy.-powiedziała Camila i rozłączyła się- Są przed Salą Zabiegową. Szybko.-rozkazała Cami, złapała mnie za rękę i pobiegła pod salę. Czekała tam cała rodzinka Lynch'ów wraz z Ellingtonem. Podeszłyśmy do nich i zapytałyśmy:
-Dlaczego tu siedzicie?- zaczęła Cami
-Ryland, ciota, spadł ze schodów i ma coś z nogą.- powiedział Rocky z naciskiem na "ciota"
-Serio? Ale to coś poważnego?- zapytałam
-Nie chyba zwykłe złamanie.- powiedział Ross
-O. A ty co? Ledwo co się obudził i już śmiga po szpitalu- powiedziała Cami przemierzając Ross'a wzrokiem.
-No cóż widzisz ja szybko wychodzę z chorób- pokazał dumny na siebie i wszyscy zaczęli się śmiać. Z sali wyszedł lekarz.
-I co z nim? -zerwała się Rydel
-Wszystko w porządku. Złamanie nie jest poważne. Za 3 tygodnie proszę się zgłosić na zdjęcie gipsu. A to trzeba podpisać- wyciągnął podkładkę i podał ją Cioci. Ciocia zrobiła parawke i poszła do sali pomóc Ryland'owi. Posadziła go na krześle obok Rydel, a sama weszła jeszcze po coś do lekarza.
-Jak można spaść ze schodów i złamać nogę?- zapytał Ross patrząc w sufit.
-Jak można dać się pobić?- powiedział Ryland centralnie do Ross'a. On spojrzał się na niego wzrokiem mordercy i już chciał się na niego rzucić, ale akurat w tej chwili z sali wyszła Stormie. Powiedziała coś Ross'owi na ucho, a ten aż podskoczył z radości. Wszyscy gapiliśmy się na nich jak na idjotów. Stormie popatrzała się na Ross'a i powiedziała:
-Ja im powiem.- Ross tylko kiwnął głową- Ross dziś wychodzi ze szpitala.- wszyscy ucieszyli się i przytulili.
2 godziny później....
'Rydel'
Ross był już gotowy. Siedział na wózku i grał na PSP.
-Żryj ogień!- darł się przez cały czas Rocky, który grał w jakieś badziewie na telefonie.
-Zamknij się debilu!- wydarł się Riker
-Bo co?! Nie moja wina, że ten potwór wygląda jak gówno!- wydarł się nie odciągając wzroku od ekranu
-Oboje się zamknijcie!- wtrąciłam się. Do sali wszedł lekarz. Dał wypis i powiedział, że możemy już iść. Rocky schował telefon do kieszeni i wziął torby Ross'a. Ja pchałam wózek chłopaka. Zjechaliśmy windą i wsiedliśmy do samochodu. Dwie kaleki (Ross i Ryland) siedziały z tyłu. Po środku siedzieli Riker, Rocky i Ratliff, a z przodu ja, mama i tata. Emma z Camilą pojechały taksówką. Dojechaliśmy do domu. Ja pomogłam wejść Ross'owi, a Riker Ryland'owi. Ross siedział w salonie, a Ryland poszedł spać, więc Riker miał więcej roboty xD. Boże! Nudziliśmy się jak nie wiem! Po prostu masakra! Mogliśmy gdzieś jechać, ale z tymi kalekami to nigdzie nie możemy jechać, a nie zostawimy ich.
-A może pojedziemy na plażę?- zapytał Ratliff
-Nie. Jak wiedziesz na plażę wózkiem?- zapytał Riker
-Nie musimy brać wózka
-To jak on ma tam "dojść"?-zapytał Riker
-No ktoś go zaniesie.
-Ale kto?-wtrąciłam
-Nie wiem. Może ja i Rocky, albo Riker i ja.
-Ok-odpowiedzieliśmy chórem
-Idę obudzić Ryland'a- powiedział Riker. Oboje zeszli na dół. Wszyscy już byli przy wyjściu.
-Ej no! Czekajcie! Już kończę się przebierać!-powiedziałam zakładając kolczyka i schodząc ze schodów. Wyglądałam tak:
-A dzwonić po Cami, Emmę i Maddie?- zapytał Riker
-Ok. Muszę się z kimś opalać. Dzwoń!- rozkazałam. Pojechaliśmy po Maddie, a następnie po Cami i Emmę. Wszyscy wybraliśmy się na plażę. Było tak gorąco, że myślałam, że się tam spalimy. Dziewczyny miały śliczne stroje kąpielowe! Strój Maddie:
Strój Camili:
No i mój strój:
-WoW! Ale macie śliczne stroje!- powiedziałam do dziewczyn
-A ty to co? Też masz piękny- pochwaliła mnie Maddie
-Dzięki-zarumieniłam się
-Dobra koniec tych chwaleń siebie nawzajem. Wszystkie wyglądacie sexi- przerwał nam Ross.
-A gdzie Ryland?- zapytała Cami.
-Zaweźliśmy go do kolegi, bo nie chciał siedzieć na plaży. On nie lubi plaż xD- powiedziałam.
-To może zaczniemy się opalać?- zapytała Cami
-Ross, może pomogę Ci zdjąć koszulkę, bo widzę, że się męczysz?- zapytała Emma spoglądając na Ross'a na leżaku, który męczył się ściągając koszulkę.
-Ty podrywasz mojego brata?- zapytałam
-Nie, no co ty. Ja po.. po prostu chcę mu po..pomóc-wydukała
-Nie no dobra. Ja nic nie mówię- powiedziałam i puściłam oczko.
-------------------------------------------------------------------------------
No i jak po długiej przerwie? Bo mi się bardzo podoba <5 KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ
Świetny rozdział! Czekam na nexta :D
OdpowiedzUsuńSuper!! Czekam na kolejny rozdział
OdpowiedzUsuńDawaj następny rozdział!!!
OdpowiedzUsuń