piątek, 28 marca 2014

Rozdział 4 (cz.2)

~W poprzednim rozdziale:~
-Mamo! Dlaczego Ross ma rękę w bandażu?

~Delly~
-Kochanie Ross ma rękę w bandażu ponieważ...

-Nie! Nie mów mi że się tnie?!
-Nie kochanie! Skręcił rękę jak spadł ze schodów. (Tak na serio to się tnie ale chciałam żeby Delly nie wiedziała xD-od aut.)

-Uff... to dobrze. Dobra ja idę do Ross'a
-OK

Poszłam do brata. Zobaczyłam że przy łóżku siedzi jakaś osoba. Podeszłam do łóżka brata. Wystraszyłam się gdy ten ktoś się odwrócił. Zobaczyłam (i tu się pojawia osoba którą opiszę wam w następnym poście xD-od aut.) Emmę?! OMG! Jak ja jej długo nie widziałam! Ale się cieszę!

~Emma~
-O mamo! Delly!- Krzyknęłam. Podbiegłam do niej i ją przytuliłam. Nagle do sali weszła reszta R5 z Ryland'em, Ciocią Stormie i Wujkiem Markiem. Także ich przytuliłam. Wszyscy, oprócz cioci Stormie, wyszli na korytarz. Nagle ciocia zawołała nas do sali. Coś dziwnego działo się z Ross'em. Wujek pobiegł po lekarza. Kazali nam wyjść, a Ross'a zabrali. Chyba na OIOM. Ale się o niego boję! A co jak nie przeżyje?! Wtedy będę najsmutniejszą dziewczyną na świecie! Dopiero co wróciłam do L.A. i już coś takiego. Masakra! Włączyłam sb to: https://www.youtube.com/watch?v=X_TdKCbzJBQ , żeby chociaż przez chwilę posłuchać jego głosu. Lekarz wyszedł z sali po 3 h! Wszyscy, oprócz mnie, Delly i Cioci Stormie spali xD. Powiedział, że stan Ross'a jest stabilny. Uff... Kamień spadł mi z serca. Doktor powiedział, że na razie lepiej, żebyśmy nie wchodziły z Delly do sali, ale wpuścił Ciocię. Szczęściara xD. Nagle obudzili się Rocky i Riker. Zapytali gdzie jest ciocia. Delly powiedziała że jest u Ross'a. Zazdrościli jej. xD Nagle ciocia wyszła ze łzami w oczach i uśmiechem na ustach. Wszyscy zaczęli ją wypytywać co się stało?
-Ross się obudził- odpowiedziała przez łzy
-Na prawdę?!- odpowiedziałam już ze zbierającymi się łzami. Wszyscy się przytuliliśmy. Ja i Delly chciałyśmy wejść do blondyna. Lekarz wyraził zgodę. Chłopak bardzo zdziwił się na mój widok. Ja się po prostu uśmiechnęłam. Ross chciał wstać i mnie przytulić, ale gdy Delly to zauważyła od razu kazała mu się położyć i powiedziała że to ja mam podejść i wtedy się przytulimy.

~3 dni później~

'Delly,
No! Nareszcie Rossy wychodzi ze szpitala! Te 3 dni trwały jak wieczność! No, ale nareszcie! Ale się cieszę, że Em wróciła do L.A. Tęskniłam za nią. Ostatnio na żywo widziałyśmy się chyba na koncercie w Dallass (rok temu). A w Los Angeles była ostatnio chyba ze 3 lata temu! Ale dobra wychodzimy ze szpitala.
-Rocky ty cielepo (moje wymyślone przezwisko xD- od aut.) weź od Ross'a te torby?!- krzyknęłam na brata
-Czemu?- odpowiedział mi debil
-Bo to on wychodzi ze szpitala i powinien nic dźwigać!
-Aaaa.... spk.
Wziął te torby. Nareszcie. Dobra weszliśmy do limuzyny. Siedliśmy po kolei: (z przodu) Tata, Mama, Riker, (po środku) Rocky, Ja i Ell, (z tyłu) Ross, Emma i Ryland.
-Emma, a Camila (jej przyjaciółka-od aut.) przyjechała z tobą do L.A?- zapytał Rik
-Tak. Obie zatrzymałyśmy się u cioci Cami- odpowiedziała Em
Reszta drogi minęła po cichu. Właściwie nie tak po cichu bo przez cały czas śpiewaliśmy. Właściwie to nie my tylko radio ale mniejsza o to. xD Dojechaliśmy. Wyszliśmy.

C.D.N

*********************************************************************************
No i jak? To jest druga, i ostatnia, część rozdziału 4. No dobra. Idę wam opisać Emmę i Camilę :) Pa Pa Pozdro! KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ











piątek, 21 marca 2014

Rozdział 4 (cz.1)

Jutro.....

'Ross'
Na reszcie! Idę do szkoły! Ale w tym domu były nudy. Dobra a teraz trzeba przestać się jarać i zobaczyć która godzina. Co?! 5:30?! Co ja mam robić przez tyle czasu?! Wiem idę do szafy wziąć sobie ciuchy i idę do łazienki. OK. Co by tu wybrać? O już wiem wezmę to: (bez okularów xD-od aut.)




OK. Idę do łazienki. Spk. wchodzę do wanny (bo na górze jest wanna xD-od aut.). Po 5 min wyszedłem i ubrałem się we wcześniej wybrany strój. Wyszedłem z łazienki i spojrzałem na zegarek. Boże! 6:10! Co ja będę robić przez tyle czasu?! Wiem! Po siedzę na fejsie! Ale nie ja nie mam fejsa! (musiałam to napisać xD-od aut.) To wejdę na TT. Ok o mamo! Rocky wczoraj wieczorem zabrał mój laptop, bo chciał założyć sobie fejsa. :( No i co ja mam robić przez półtorej godziny?! O! Jednak przez godzinę bo jest 6:30. WoW! Dobra idę na dół Delly chyba już wstała :) Idę.*pierdut* (HaHa musiałam napisać "pierdut" xD -od aut.)

,Delly'
Co to był za huk?! Idę to zobaczyć. OMG!
-Ross! Ross! Co Ci jest?!- krzyknęłam widząc leżącego na ziemi Ross'a
-Co się stało?!- krzyknął Riker 
-Nie widzisz?! Ross spadł ze schodów!- odkrzyknęłam bratu
-Dzwonię na pogotowie!- powiedział Rocky który dopiero przyszedł na miejsce zdarzenia
-OK.- odpowiedziałam
'10 min później'
Pogotowie zabrało blondyna, a mama pojechała razem z nim. Tata powiedział, że my mamy zostać i iść do szkoły. Poszliśmy, jakby nigdy nic, do kuchni na śniadanie. Potem tata zawiózł nas do szkoły. Na szczęście lekcje minęły mi bardzo szybko. Od razu po szkole zadzwoniłam po taxi i pojechałam do szpitala. Po drodze zadzwoniłam do mamy żeby wyszła ze szpitala. Zapytała się dlaczego. Powiedziałam, że nie będę ich szukać po całym szpitalu, a jak ona wyjdzie to mnie zaprowadzi :) . Dojechałam. Dałam pieniądze taksówkarzowi i wyszłam z auta. Zobaczyłam mamę. Zaprowadziła mnie do sali w której leżał mój młodszy braciszek. Ale on słodko wyglądał. Szkoda mi go było :/ Ale wyglądał jakby spał. To tak świetnie wyglądało. Ale... Coś mi nie gra. Czemu on ma zawiniętą w bandaż rękę? Zapytam się mamy.
 -Mamo!
-Co się stało kochanie?-odpowiedziała mi mama
-Dlaczego Ross ma zawinętą w bandaż rękę?....
C.D.N....










wtorek, 18 marca 2014

Rozdział 3

(UWAGA! Teraz każdy rozdział nie będzie miał  tytułu bo nie chcę mi się myśleć nad tytułem xD)

,Maddie'
Gdy skończyłam gadać z Delly szybko podeszłam do szafy i wzięłam mój ulubiony zestaw:


Weszłam do łazienki. Zdjęłam z siebie pidżamę i weszłam pod prysznic. Wyszłam z pod prysznica i ubrałam się we wcześniej wybrany strój. Umyłam zęby i rozczesałam włosy. Wyszłam z łazienki i zeszłam na dół na śniadanie. Zjadłam, wcześniej przygotowane przez mamę, naleśniki i wypiłam sok pomarańczowy. Pobiegłam na górę wziąć torbę z pokoju i poszłam do Delly.

,Harry'
Wstałem dosyć późno, bo o 7:50. Z niechęcią wstałem i zajrzałem do szafy wziąłem ten strój:



Poszedłem do łazienki. Nagle usłyszałem jak z pokoju dzwoni mój telefon. Była to Liv. Nie chciało mi się odbierać więc odrzuciłem i napisałem jej SMS-a:

                Liv, nie chce mi się odbierać telefonu więc napisz o co Ci chodzi. ~Harry
Odłożyłem telefon i poszedłem do łazienki. Wszedłem pod prysznic. Wyszedłem po 3 min i ubrałem się we wcześniej wybrany strój. Umyłem zęby i przeczesałem włosy. Poszedłem do pokoju i zajrzałem w telefon. Był tam SMS od Liv:

                       Chciałam się tylko czy będziesz w szkole? Bo muszę Ci coś powiedzieć ~Livcia ♥
I to jej serduszko na końcu wiad. Zawsze wtedy mam motylki w brzuchu. Nawet sam nie wiem czemu :) Dobra zebrałem się i wyszedłem do szkoły.
,Ross'
:P Ale głupio! Wszyscy siedzą w szkole, a ja muszę w domu :( Mama była wczoraj ze mną u lekarza i powiedział że jutro mogę iść do szkoły! Ale się cieszę! Nareszcie zobaczę swoją dziewczynę! (Liv, wiem że o tym nie mówiłam, ale se nie dawno zdałam sprawę że to może być :)-od aut.) Ok nudam się więc idę se TV oglądać xD

,Riker'
Nudaaa... ale ta matma jest nudna :P Ja chcę iść do domu!! Mam dość!!

4 godziny później....

,Rydel'
HaHa idę do domu a Riker kończy za 2 godziny. Ale ja kocham wtorki! Dobra idę do domciu :) 

Wieczór.....

,Narrator' 
W domu Lynchów panowała troszkę dziwna atmosfera. Ross biegał po całym dom. Nikt nie wiedział czemu. Nagle gdy Rossy przechodził obok łazienki Rocky walnął go drzwiami a ten upadł na ziemię. Rydel widząc całą sytuację szybko podbiegła do blondyna.
-Nic Ci nie jest?!- Powiedziała, a właściwie wykrzyczała, Delly
-Ta wpożo- Powiedział Rocky
- Mówiłam do Ross'a
- Tak jest dobrze- Powiedział Ross
- Ok to już tak nie biegaj bo znów drzwiami dostaniesz i chodź już na kolację.- Dodał Rocky
- Spk. :)
Poszli na kolację. Wszyscy zjedli. Ross od razu po kolacji pobiegł na górę.

~W tym czasie w domu Styles~
,Liv'
HaHa Delly napisała Mad że Ross będzie jutro w szkole. Będę mogła wypełnić swój złowieszczy plan zniszczenia tego debila (przepraszam kotku ale musiałam to napisać xD-od aut.). HaHa

*********************************************************************************
I to jest rozdział 3. Podoba się? Mnie bardzo. Ale Zapamiętajcie: KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ Pozdro. :)

środa, 12 marca 2014

Rozdział 2

(Sorry ten rozdział nie ma tytułu bo nie miałam jakiego wymyślić xD- od aut.)

'Rydel,
Po zakończeniu 1 lekcji wyszłam z klasy. Reszta lekcji minęła mi szybko dlatego szybko wyszłam z klasy po ostatniej lekcji i zeszłam do szatni po kurtkę. Wybiegłam do szkoły i chyba jako 1 weszłam do domu szybko zdjęłam buty i kurtkę i pobiegłam do pokoju Ross'a. Weszłam do pokoju, ale bardzo po cichu. Spał. O mamo, ale to było słodkie! Owinięty kołdrą i utopiony w poduszkach. Normalnie świetnie to wyglądało. Cyknęłam mu fotkę i wyszłam. Zeszłam na dół na obiad.

~W tym czasie w domu bliźniaczek~
'Maddie,
Weszłam do domu. Zdjęłam buty i kurtkę. Pobiegłam do swojego pokoju. Zamknęłam drzwi i rzuciłam się na łóżko i wyciągnęłam telefon i słuchawki z torby. Włączyłam moją ulubioną piosenkę. Była nią R5 "Forget About You". O mamo słuchałam jej chyba ze 4 razy. Później mi się znudziłą xD. Potem włączyłam jeszcze kilka piosenek R5 i poszłam pod prysznic (ponieważ była już 21:35 xD). Wzięłam pidżamę :



do łazienki i poszłam. Zdjęłam z siebie ciuchy i weszłam pod prysznic. Po 10 min wyszłam, ubrałam się we wcześniej wybraną pidżamę. Podeszłam do lustra umyłam zęby i poszłam do pokoju. Posiedziałam jeszcze chwilę na fejsie i poszłam spać.

~Rano~
~W domu Lynchów~
'Riker, 
Boże! Nie spałem całą noc! Ross ciągle się budził i mama kazała mi do niego latać. Jestem trupem! Masakra! Ale muszę iść do szkoły :( Mama mi każe. Ale ja nie lubię szkoły :/ Ale muszę. Szkoda że nie jestem chory, jak Ross :'( . A może udam że Ross mnie zaraził! Nie to głupie! Nie będę kłamać. Dobra idę się ubrać.

'Rydel,
Biedny Riker! Nie spał całą noc! Tak jak i Rossy. Biedni :( . No, ale już nic idę do szafy po ciuchy. Wybrałam to: (bez komentarza dla stroju bo musiałam go sama zrobić xD-od aut.)


Wzięłam ciuchy i weszłam do łazienki. Zdjęłam pidżamę i weszłam pod prysznic. Po 2 min wyszłam i zaczęłam się stroić (musiałam to napisać xD-od aut.). Wyszła po 30 min! WoW! Chociaż nie "WoW" ja tak normalnie siedzę w łazience xD. Wyszłam i zadzwoniłam do Mad (Maddie). 
~Rozmowa telefoniczna~ (-Delly -Mad )
-Halo?
-Halo? O Siema Delly
- Siema :)
-Co chcesz?
-Może wyjdziemy dziś jak wczoraj?
-Nom możemy. To kiedy mam przyjść?
-Za 20 min?
-Spk. ja się już zbieram PaPa
-PaPa
~Koniec rozmowy~
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Siema! Mam nadzieję że się wam rozdział podoba. Bo ja jestem z niego dumna <3 Ale pamiętajcie KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ! Pozdro!

wtorek, 11 marca 2014

Rozdział 1 Początek...

,Maddie'
Obudziłam się o 6:30. Wstałam i podeszłam do szafy. Miałam tam mnóstwo ciuchów. Nie miałam pojęcia co wybrać. W końcu zdecydowałam się na to:


Weszłam do łazienki. Zrzuciłam z siebie pidżamę i weszłam pod prysznic. Po 5 minutach wyszłam i ubrałam się w wcześniej wybrany zestaw. Włosy zostawiłam rozpuszczone. Wyszłam z łazienki i zeszłam na dół do kuchni. Wszyscy jeszcze spali. Otworzyłam lodówkę i zaczęłam robić sobie śniadanie. Zrobiłam bułkę z sałatą oraz herbatę malinową. Usiadłam do stołu i zaczęłam jeść. Nagle na dół zeszła moja mama. Przywitała się i zaczęła robić sobie i Liv śniadanie. Gdy skończyłam jeść pobiegłam na górę. Zadzwoniłam do Rydel.
~~Rozmowa telefoniczna~~ (-Rydel, -Maddie)
-Halo..
-Halo. Hej Rydel nie obudziłam Cię?
-Nie nie śpię już z 20 minut. :)
-A mogę przyjść i poszłybyśmy razem do szkoły?
-Jasne! Kiedy przyjdziesz?
-Za jakieś 20 min. Oki?
-Spoko, ale co będziemy robić w szkole przez godzinę?!
-Zajdziemy po drodze do jakiegoś sklepu z ciuchami i powygłupiamy się OK?
-Dobra to zbieraj się :) PaPa
-Pa
~~Koniec rozmowy~~
Szybko zebrałam się i powiedziałam mamie że wychodzę. Pobiegłam do Rydel.

,Liv'
Obudziłam się o 7:00. Wstałam z niechęcią i zajrzałam do szafy. Wybrałam pierwszy lepszy strój :

Weszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się we wcześniej wybrany strój. Włosy upięłam tak:



Wyszłam z łazienki. Zeszłam na dół i zobaczyłam na stole kartkę:
                    Liv, napisz do mnie jak wstaniesz. Śniadanie masz w lodówce, a klucze leżą na chlebaku.
                     ~Mama
Odłożyłam kartkę. Zajrzałam do lodówki i wzięłam śniadanie wcześniej przygotowane przez mamę. Napisałam SMS-a mamie:
                  Mamo wstałam już. ~Liv
Zjadłam je szybko i wstawiłam talerz do zmywarki. Wzięłam klucze i spojrzałam na zegarek. Pokazywał on godzinę 7:20, a ja miałam na 8:00 do szkoły. Szłam do niej 30 min więc musiałam się zbierać. Wyszłam z domu i zamknęłam go. Klucze wrzuciłam do torby i poszłam do szkoły.

,Rydel' 
Łaziłam z Maddie po sklepach. Nagle Maddie powiedziała, że mamy tylko 15 minut do lekcji. Wyszłyśmy z centrum i poszłyśmy do szkoły. Przez całą drogę wygłupiałyśmy się na całego. Aż się ludzie na nas patrzeli xD (Musiałam to napisać- od aut.). Gdy dotarłyśmy do szkoły zaczęła się przerwa. Gdy wyszłyśmy z szatni zobaczyłyśmy że przy szafce stali moi bracia: Riker, Rocky i Ryland. Brakowało mi tam kogoś. No tak....Ross! Gdzie on jest?! Przecierz zawsze na 1 przerwie Ross i reszta gadali ze sobą, a teraz go nie ma. Coś mi tu nie gra. Podeszłyśmy do Rikera. Zapytałam go:
-Ej brat gdzie Rossy?
-Został w domu 
-A czemu?!- zapytałam zaniepokojona
-Źle się czuł i chyba miał nawet gorączkę- odezwał się Rocky
-OMG- odpowiedziałam bracią. Nagle zadzwonił dzwonek na lekcje. Rozeszliśmy się do klas.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Cześć! I jak tam 1 rozdział? Wiem że krótki, ale chyba wszystkie moje rozdziały będą takie, bo nie chce mi się pisać xD. Pamiętajcie KOMENTUJESZ-MOTYWUJESZ! Pozdro!











poniedziałek, 10 marca 2014

Hejo!

Hejka!
Jestem Wiktoria. Mam 12 lat. Jest to mój pierwszy blog :) Mam nadzieję że się wam spodoba :)