piątek, 21 marca 2014

Rozdział 4 (cz.1)

Jutro.....

'Ross'
Na reszcie! Idę do szkoły! Ale w tym domu były nudy. Dobra a teraz trzeba przestać się jarać i zobaczyć która godzina. Co?! 5:30?! Co ja mam robić przez tyle czasu?! Wiem idę do szafy wziąć sobie ciuchy i idę do łazienki. OK. Co by tu wybrać? O już wiem wezmę to: (bez okularów xD-od aut.)




OK. Idę do łazienki. Spk. wchodzę do wanny (bo na górze jest wanna xD-od aut.). Po 5 min wyszedłem i ubrałem się we wcześniej wybrany strój. Wyszedłem z łazienki i spojrzałem na zegarek. Boże! 6:10! Co ja będę robić przez tyle czasu?! Wiem! Po siedzę na fejsie! Ale nie ja nie mam fejsa! (musiałam to napisać xD-od aut.) To wejdę na TT. Ok o mamo! Rocky wczoraj wieczorem zabrał mój laptop, bo chciał założyć sobie fejsa. :( No i co ja mam robić przez półtorej godziny?! O! Jednak przez godzinę bo jest 6:30. WoW! Dobra idę na dół Delly chyba już wstała :) Idę.*pierdut* (HaHa musiałam napisać "pierdut" xD -od aut.)

,Delly'
Co to był za huk?! Idę to zobaczyć. OMG!
-Ross! Ross! Co Ci jest?!- krzyknęłam widząc leżącego na ziemi Ross'a
-Co się stało?!- krzyknął Riker 
-Nie widzisz?! Ross spadł ze schodów!- odkrzyknęłam bratu
-Dzwonię na pogotowie!- powiedział Rocky który dopiero przyszedł na miejsce zdarzenia
-OK.- odpowiedziałam
'10 min później'
Pogotowie zabrało blondyna, a mama pojechała razem z nim. Tata powiedział, że my mamy zostać i iść do szkoły. Poszliśmy, jakby nigdy nic, do kuchni na śniadanie. Potem tata zawiózł nas do szkoły. Na szczęście lekcje minęły mi bardzo szybko. Od razu po szkole zadzwoniłam po taxi i pojechałam do szpitala. Po drodze zadzwoniłam do mamy żeby wyszła ze szpitala. Zapytała się dlaczego. Powiedziałam, że nie będę ich szukać po całym szpitalu, a jak ona wyjdzie to mnie zaprowadzi :) . Dojechałam. Dałam pieniądze taksówkarzowi i wyszłam z auta. Zobaczyłam mamę. Zaprowadziła mnie do sali w której leżał mój młodszy braciszek. Ale on słodko wyglądał. Szkoda mi go było :/ Ale wyglądał jakby spał. To tak świetnie wyglądało. Ale... Coś mi nie gra. Czemu on ma zawiniętą w bandaż rękę? Zapytam się mamy.
 -Mamo!
-Co się stało kochanie?-odpowiedziała mi mama
-Dlaczego Ross ma zawinętą w bandaż rękę?....
C.D.N....










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz