'Riker'
-Jak to 24 h?!- krzyknęła Rydel
-Nie ogarniam tego prawa!- Rocky uniósł ręce ku górze i opadł na krzesło. Wciąż myślałem co z tym zrobić.
-Ej! A może wynaj...- Camila nie dokończyła, bo do sali wszedł lekarz.
-Dzień Dobry. Panno Scart, Pani wyniki są bardzo dobre, wręcz idealne. Oto wypis. Miłego dnia życzę i do widzenia.
-Do widzenia!- odkrzyknęliśmy.
-Czyli do domu?- zapytałem
-Czyli do domu.- odpowiedziała mi Camila. Zaczęliśmy ją pakować. Zajęło nam to cudem jakieś pół godziny. Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do domu. Byliśmy tam po około 15 minutach.
-Zajmij pokój gościnny.-Delly skierowała to do Camili.
-NIE!!!-Krzyknąłem- będziesz spać ze mną-objąłem partnerkę ramieniem. Camila przewróciła teatralnie oczami. Wziąłem jej torbę i pobiegliśmy do mnie.
-Za chwile obiad!- krzyknęła Rydel.
-Później zjemy!- krzyczałem wciąż biegnąc po schodach na górę w stronę drzwi do pokoju.
-Jak to 24 h?!- krzyknęła Rydel
-Nie ogarniam tego prawa!- Rocky uniósł ręce ku górze i opadł na krzesło. Wciąż myślałem co z tym zrobić.
-Ej! A może wynaj...- Camila nie dokończyła, bo do sali wszedł lekarz.
-Dzień Dobry. Panno Scart, Pani wyniki są bardzo dobre, wręcz idealne. Oto wypis. Miłego dnia życzę i do widzenia.
-Do widzenia!- odkrzyknęliśmy.
-Czyli do domu?- zapytałem
-Czyli do domu.- odpowiedziała mi Camila. Zaczęliśmy ją pakować. Zajęło nam to cudem jakieś pół godziny. Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do domu. Byliśmy tam po około 15 minutach.
-Zajmij pokój gościnny.-Delly skierowała to do Camili.
-NIE!!!-Krzyknąłem- będziesz spać ze mną-objąłem partnerkę ramieniem. Camila przewróciła teatralnie oczami. Wziąłem jej torbę i pobiegliśmy do mnie.
-Za chwile obiad!- krzyknęła Rydel.
-Później zjemy!- krzyczałem wciąż biegnąc po schodach na górę w stronę drzwi do pokoju.
'Rydel'
Riker jest niezwykle spokojny w tej sprawie. Przecież nasz brat i przyjaciółki zostali porwani! Jak on to robi?! Z przemyśleń wyrwał mnie Riker wchodzący do kuchni. Pytał czy obiad jest już gotowy i kiedy będziemy mogli jeść.
-Obiad będzie za 10 minut. Nie mam zamiaru czekać na waszą dwójkę- pokazałam na Riker'a i Rock'iego
-Tak jest!- krzyknęli razem niczym w wojsku.
-Co na obiad?- zapytał wchodząc do kuchni Ell.
-Tuńczyk z warzywami na parze- brunet westchnął- i frytki- na to aż podskoczył z radości. Zaśmiałam się nakładając rybę na talerze.
-Obiad!!- krzyknęłam. Na dół zeszli Rocky, Riker i Camila- Siadajcie- powiedziałam podając im talerze na stół i siadając na krześle.- Smacznego- uśmiechnęłam się. Nikt mi nie odpowiada.
-To co robimy w sprawie porwania?- odezwał się Rocky.
-Jak juz mówiłam, możemy wynająć prywatnego detektywa i jemu zlecić szukanie ich.- powiedziała Camila
-Nawet niezły pomysł. Ale gdzie znajdziesz detektywa?- wtrącił Ell
-Internet. Mózgu.- załamał się Riker. Ell pstryknął go w czoło za co ten zawalił go z krzesła i zaczął okładać pięściami po klatce piersiowej.
-Riker. Daj spokój.-kapnęłam go lekko w nogę. Uspokoił się, ale dalej był zły na bruneta.
-Rydel, to jest przepyszne! Jak ty to robisz?- zapytała z zachwytem Camila.
-To nie ja. To mama zrobiła rybę a ja ją tylko usmażyłam a później dodałam warzywa i frytki. Proste. - uśmiechnęłam się w stronę przyjaciółki.- Idę poszukać tego detektywa.- powiedziałam wstając od stołu. Pobiegłam do swojego pokoju i odwalilam laptopa.
Riker jest niezwykle spokojny w tej sprawie. Przecież nasz brat i przyjaciółki zostali porwani! Jak on to robi?! Z przemyśleń wyrwał mnie Riker wchodzący do kuchni. Pytał czy obiad jest już gotowy i kiedy będziemy mogli jeść.
-Obiad będzie za 10 minut. Nie mam zamiaru czekać na waszą dwójkę- pokazałam na Riker'a i Rock'iego
-Tak jest!- krzyknęli razem niczym w wojsku.
-Co na obiad?- zapytał wchodząc do kuchni Ell.
-Tuńczyk z warzywami na parze- brunet westchnął- i frytki- na to aż podskoczył z radości. Zaśmiałam się nakładając rybę na talerze.
-Obiad!!- krzyknęłam. Na dół zeszli Rocky, Riker i Camila- Siadajcie- powiedziałam podając im talerze na stół i siadając na krześle.- Smacznego- uśmiechnęłam się. Nikt mi nie odpowiada.
-To co robimy w sprawie porwania?- odezwał się Rocky.
-Jak juz mówiłam, możemy wynająć prywatnego detektywa i jemu zlecić szukanie ich.- powiedziała Camila
-Nawet niezły pomysł. Ale gdzie znajdziesz detektywa?- wtrącił Ell
-Internet. Mózgu.- załamał się Riker. Ell pstryknął go w czoło za co ten zawalił go z krzesła i zaczął okładać pięściami po klatce piersiowej.
-Riker. Daj spokój.-kapnęłam go lekko w nogę. Uspokoił się, ale dalej był zły na bruneta.
-Rydel, to jest przepyszne! Jak ty to robisz?- zapytała z zachwytem Camila.
-To nie ja. To mama zrobiła rybę a ja ją tylko usmażyłam a później dodałam warzywa i frytki. Proste. - uśmiechnęłam się w stronę przyjaciółki.- Idę poszukać tego detektywa.- powiedziałam wstając od stołu. Pobiegłam do swojego pokoju i odwalilam laptopa.
'Camila'
-Riker. Pojedziemy do mojego domu po rzeczy? Chciałbym się przebrać.
-Jasne kotku.-powiedział i pocałował mnie w czoło. Zaśmiałam się lekko i wstałam od stołu. Blondyn uczynił to samo. Ubraliśmy się i wsiedliśmy do samochodu osobowego i odjechaliśmy.
-Myślisz, że Rydel znajdzie dobrego detektywa?- zapytałam po chwili ciszy.
-Camila. Trzeba być dobrej myśli.
-Mam nadzieję.- powiedziałam i zaczęłam przyglądać się krajobrazowi za szybą. Dzieci skaczą, bawią się i śmieją a ich rodzice próbują zagonić je do domu. Uśmiechnęłam się w duchu. Sama chciałabym mieć w przyszłości taką gromadkę i wiecznie prosić się by posprzątały w pokoju. Oczywiście po pewnym czasie znudziło by mi się to, ale i tak chciałabym mieć wielką rodzinę i mieszkać z nimi aż po dzień w którym wyprowadzą się do swoich domów i założą własne rodziny. Z przemyśleń wyrwał mnie mój blondasek
-Camila! Jesteśmy!- machnął mi ręką przed oczami.
-Co? Tak. Sorry. Zamyśliłam się- posłałam mu szeroki uśmiech. Weszłam do domu i pobiegłam do swojego pokoju. Zaczęłam pakować swoje ubrania.
-Riker. Pojedziemy do mojego domu po rzeczy? Chciałbym się przebrać.
-Jasne kotku.-powiedział i pocałował mnie w czoło. Zaśmiałam się lekko i wstałam od stołu. Blondyn uczynił to samo. Ubraliśmy się i wsiedliśmy do samochodu osobowego i odjechaliśmy.
-Myślisz, że Rydel znajdzie dobrego detektywa?- zapytałam po chwili ciszy.
-Camila. Trzeba być dobrej myśli.
-Mam nadzieję.- powiedziałam i zaczęłam przyglądać się krajobrazowi za szybą. Dzieci skaczą, bawią się i śmieją a ich rodzice próbują zagonić je do domu. Uśmiechnęłam się w duchu. Sama chciałabym mieć w przyszłości taką gromadkę i wiecznie prosić się by posprzątały w pokoju. Oczywiście po pewnym czasie znudziło by mi się to, ale i tak chciałabym mieć wielką rodzinę i mieszkać z nimi aż po dzień w którym wyprowadzą się do swoich domów i założą własne rodziny. Z przemyśleń wyrwał mnie mój blondasek
-Camila! Jesteśmy!- machnął mi ręką przed oczami.
-Co? Tak. Sorry. Zamyśliłam się- posłałam mu szeroki uśmiech. Weszłam do domu i pobiegłam do swojego pokoju. Zaczęłam pakować swoje ubrania.
******
Hej! Jak tam u was? Napisałam rozdział! Cieszcie się tak jak Ja?! Ostatnio miałam wenę i napisałam to coś. Mam nadzieje, ze pod tym rozdziałem będzie tyle samo, lub nawet więcej, komentarzy co pod tamtym! :D.
Hej! Jak tam u was? Napisałam rozdział! Cieszcie się tak jak Ja?! Ostatnio miałam wenę i napisałam to coś. Mam nadzieje, ze pod tym rozdziałem będzie tyle samo, lub nawet więcej, komentarzy co pod tamtym! :D.
Do napisania!
10 komentarzy= 20 rozdział
~Wika
*.* taka utalentowana hehe miło sie czyta kocham cie sis -Kamila
OdpowiedzUsuńco tak dlugooo mam nadzieje ze next bedzie szybciej jak zwykle rozdzial suuuper :* :* :*
OdpowiedzUsuń~Raczek
No nieźle <3
OdpowiedzUsuńWenyyy
- ZuZu
koleżanka z klasy ;*
Zuza?! Co nie gadaszz, ze to ty?! :D
Usuń~Wika
Naprawdę niezły ♥ Życzę weny :)
OdpowiedzUsuńYay! Fajne :D Detektyw w akcji.. hah xd Chcem next!!!!!
OdpowiedzUsuńSuper :-)
OdpowiedzUsuńKiedy next
OdpowiedzUsuńKiedy next?
OdpowiedzUsuń