Riker wpuścił brunetkę do środka. Na wejściu pocałowali się. Ale oni słodko wyglądają! Dobra Emi ogarnij się. W tym momencie mój telefon zatrząsł się na znak, że przyszedł SMS. Zobaczyłam go. Był to SMS od Agnes. Ciekawiło mnie to. Co ona może ode mnie chcieć? Było tam napisane:
Hej. Okazało się, że lot jest przełożony. Będę w tym tygodniu w L.A.
Mam nadzieję, że pokój gotowy ~Agnes
Co?! W tym tygodniu?! Nie zdążę urządzić pokoju! Wiem pojadę teraz z Delly lub Riker'em do sklepu, kupię wszystko i urządzę to do jutra.
-Riker, możesz ze mną pojechać do meblowego i do muzycznego?
-Jasne!- chłopak zerwał się z krzesła- Dawaj! Wyjeżdżamy za 10 minut!
-Jasne kapitanie!- zaśmiałam się.
10 minut później.....
'Emma'
-Riker! Schodzisz czy nie?!- zaczęłam drzeć się na blondyna.
-Już, już..-powiedział chłopak schodząc po schodach.
-Co tak długo?
-Nie nic takiego. Jak wyszłaś z pokoju zasnąłem i obudziłem się 2 minuty temu- Wtedy z kuchni wyszła Camila z kubkiem kawy w ręku. Podeszła do Riker'a, pocałowała go w policzek i powiedziała:
-Gdzie idziesz kotku?
-Jadę z twoją przyjaciółką do sklepu. Musi kupić kilka rzeczy do pokoju Agnes.- powiedział Riker
-Mam być zazdrosna?- zapytała lekko odsuwając głowę do tyłu.
-Nie spoko. Twój chłopak, to twój chłopak- odpowiedziałam przyjaciółce i podniosłam ręce w celu obronnym. Camila tylko zaśmiała się.
-Riker. Ja wychodzę.- ostrzegłam chłopka.
-Dobra. Ja zaraz wyjdę.
-Ok.- odpowiedziałam mu i wyszłam. Stałam chwilę przed samochodem. Weszłam do Lynch'ów i zobaczyłam jak Camila i Riker robią to:
Przez chwilę na nich patrzałam. Riker miał jedną rękę w jej włosach, a drugą trzymał ją w talii. Camila była wtulona w szyję blondyna. Wyglądają razem ślicznie. Riker na chwilę otworzył jedno oko i zobaczył mnie. Od razu oderwał się od Camili.
-Jedziemy?- zapytałam przez śmiech.
-Jasne- powiedział speszony. Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do samochodu. Odjechaliśmy.
-To gdzie?- zapytał Riker.
-To do mnie, bo kasę muszę wziąć.
-Dobra- chłopak skręcił na chodnik. Stanął, a ja pobiegłam po kasę. Wzięłam jeszcze ok. 600 $, bo nie wiem ile będą kosztować instrumenty. Wyszłam z domu i wsiadłam do samochodu. Odjechaliśmy. Gdy dojechaliśmy do sklepu wpadłam tam jak poparzona. Szukałam, szukałam i szukałam. W końcu znalazłam podobne do tego na zdjęciu. (Oczywiście chodzi o lustro). Zapłaciliśmy i wyszliśmy ze sklepu. Schowałam nasz zakup do bagażnika i wsiadłam do samochodu. Pojechaliśmy do muzycznego. Weszłam. Zaczęłam oglądać różnie instrumenty. Różne gitary, skrzypce, flety, perkusje i keybord'y. Wybrałam 1 akustyczną gitarę, 1 elektryczną, ze 2 flety, i keybord. Zapłaciłam za to wszystko około 400 $. Pojechaliśmy do mojego domu. Riker pomógł mi znieść wszystko i zawiesić rolety. Ja w tym czasie wytarłam lustro i postawiłam je w odpowiednie miejsce. Schowałam wszystkie instrumenty do szafy i zamknęłam pokój na klucz. Przytuliłam blondyna i podziękowałam za pomoc. Pojechaliśmy do Lynch'ów....
'W tym samym czasie w domu Lynch'ów'
Leżałam na łóżku w swoim pokoju i czytałam swoją ulubioną książkę. "Wybrani". Oczywiście jak to u nas zwykle, nie było minuty spokoju i ktoś darł się coś z kuchni. Krzyki ucichły. Po jakiś 2 minutach hałasy powróciły i doszły do nich okropne walenie. Zamknęłam książkę i zeszłam na dół. Więc, dokładnie nie da się określić tego co zobaczyłam na dole jednym słowem to może lepiej napiszę, krótki opis:
Ell stał przy kuchence gotując i jednocześnie smażąc coś. Śpiewał Love Me Like That pod nosem. Rocky leżał na stole i udawał, że gra na gitarze. Na podłodze było pełno ciasta na naleśniki oraz pobitych talerzy, szklanek, misek. Krzesła poprzewracane, szafki po otwierane. Syf! Jeden wielki syf! Chociaż syf, to mało powiedziane. Weszłam i zaczęłam zamiatać szkła. Kucnęłam by pozbierać większe kawałki. Wtedy właśnie Ell chciał cofnąć się lekko. Przewrócił mnie. Taa... Brunet widząc to pomógł mi wstać i mnie przeprosił. Wtedy właśnie weszli Emma i Riker. Emma pełna radości. Riker poobijany, ale też szczęśliwy.-Hee.... Wow!- powiedzieli oboje wchodząc do kuchni. Uśmiech zszedł im z twarzy. Od razu zabrali się do sprzątania. Riker zbierał szkła, a Emma myła podłogę. Do kuchni wszedł Ross. Widać było, że kręci mu się w głowie, bo ciągle popierał się ściany.
-Widzę, że macie tu jakieś rodzinne sprzątanie. Mogę się dołączyć?- zaśmiał się.
-Jakie rodzinne sprzątanie? Po prostu sprzątamy to co Ell i Rocky na rozwalali bawiąc się w kucharzy. A ty chyba powinieneś leżeć, bo widzę, że kręci Ci się jeszcze w głowie- rozkazałam. Blondyn wyszedł z kuchni. Po zakończonym sprzątaniu Riker wychylił się i powiedział:
-Urządźmy imprezę! Wiesz my jesteśmy gwiazdami, a gwiazdy robią imprezę 6 razy w tygodniu. A my robimy jedną na pół roku.
-No spoko. Ale bez alkoholu- zagroziłam- Więc może ja skoczę po jedną rzecz do góry i ustalimy co i jak.- powiedziałam wychodząc. Weszłam do pokoju, wzięłam podkładkę pod kartki i wyszłam z pokoju. Zaczęłam pisać. Impreza miała odbyć się jutro. Trzeba było jeszcze zdobyć zgodę rodziców, którzy wyjechali z Ryland'em do babci. Na drugi koniec kraju. Trzeba zadzwonić. Zaraz to zrobię tylko powiem wszystkim jakie im role przydzieliłam.
-Więc tak- zaczęłam wchodząc do kuchni w której siedzieli wszyscy- Riker i Camila. Zajmiecie się wystrojem. Emma. Ty i Ross kupicie przekąski.
-Pamiętajcie o żelkach!!- wydarli się Ell i Rocky.
-Nie przerywaj mi!- wydarłam się- Dalej. Ell i Rocky. Wy bierzecie napoje. Tylko bez alkoholu proszę. I zostałam ja. Ja wezmę zaproszenie gości i pytanie do rodziców, bo wiem, że żadne z moich braci sobie nie poradzi z tym wyzwaniem. Ok. Ja dzwonię do rodziców, a wy, wy robta co chceta.- powiedziałam i wyszłam z pomieszczenia. Zadzwoniłam do rodziców. Na imprezę zgodzili się bez problemowo. Zeszłam na dół.
-Dobra możecie jechać po potrzebne rzeczy, a ja idę obdzwaniać znajomych. Impreza jutro!- krzyknęłam jeszcze na schodach i pobiegłam do pokoju. Szukałam numerów znajomych. Weszła Emma.
-Hej. Co chciałaś?- zapytałam
-Hej. Słuchaj. Jutro przyjeżdża Agnes. I czy mogłabym ją też zaprosić na naszą imprezę?
-Jasne! Ale czemu pytasz akurat mnie?
-Bo myślałam, że jest obliczona liczba osób i wolałam zapytać.
-Ok. To niech Agnes przyjdzie.
-Dzięki- przytuliła mnie. Wyszła z pokoju. Ja zadzwoniłam do Maddie i do kilku innych osób o których nie będę opowiadać. Robiłam to jakieś pół godziny. Zeszłam na dół. Wszystko było już udekorowane. Do domu weszli Ell, Rocky, Ross i Emma. Rocky miał 2 skrzynie piwa. A mówiłam, żeby bez alkoholu!
-Mówiłam coś!- wydarłam się na brata.- Dobra.-uległam po chwili- Ale ma zostać i schowamy dla was na mecz.
~Jutro~
'Emma'
Jest 9:00. Jestem już ubrana w spodnie i koszulkę. Założyłam też te buty. Włosy przeczesałam i zostawiłam rozpuszczone. Dziś miała przyjechać Agnes! Moja radość jest nie do opisania! Za 2 godziny ląduje samolot. Za jakieś 30 minut idę do Lynch'ów, żeby poczekać u nich. Teraz idę na śniadanie.
-Mmm.... Proszę. Proszę. To od kiedy Camila robi śniadania?- zapytałam z wielkim zdziwieniem
-No bo dziś jakoś mnie narwało na jajeczniczkę na bekonie.- powiedziała nakładając drugą porcję na talerz.- Siadaj, jedz i wchodzimy do Lynch'ów!- wykrzyczała i zaczęła pałaszować swój posiłek. Jak 5 minut później, po skończonym śniadaniu, wyszłyśmy do Lynch'ów. Byłyśmy u nich pod domem o 10:00. Mieliśmy godzinę. Usiedliśmy i zaczęliśmy oglądać film....
~40 minut później~
'Emma'
Po skończonym seansie wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do mini-wana. Po 10 minutach byliśmy na lotnisku. Zadzwonił mój telefon.
-Halo?- zaczęłam
-Halo? No gdzie jesteście?- odezwał się głos w komórce.
-No przy kasie numer..... 4. A ty?
-No ja już.... was widzę!- krzyknęła i rozłączyła się. Nagle ktoś mnie przytulił. Była to oczywiście Agnes. Odwzajemniłam jej gest.
--------------------------------------------------------------------------------------------------
I to by było na tyle. Mam nadzieję, że ktoś jeszcze czyta :D Rossdział jest jaki jest. No, ale jest cokolwiek. Miałam udst pewien link. Macie! Chyba najlepszy (no, jeden z najlepszych) które czytałam! Co będę przedłużać. Laura's Diary- My Awesome Life. Więc nie rosspisuję się. Mam nadzieję na komy, a następny rossdział nie będziecie czekać 3 tygodnie xD Tak. Gdybym dodała rossdział jutro byłoby 3 tygodnie xD Kończę. PaPa!!!
Koniec taki w moim tylu xD Uwielbiam się przytulać <3 Jestem ciekawa co się jeszcze porobi na imprezie ^^ Ja zaproszona ^^ YEAH! :D No i dzięki za uds mojego bloga <3 No jak zapewne wiesz, nie mogę się doczekać nexta ^^
OdpowiedzUsuńawwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwww super kc <3
OdpowiedzUsuńZaczelam czytac twojego bloga i nie moglam skonczyc :*** a ten rozdzial boooooski tak jak reszta <3
OdpowiedzUsuńO i moze dadasz jakas dziewczyne dla Rockiego ?? ;)
Usuń~Raczek
Świetny rozdział! :* Pięknie piszesz, jeśli znajdziesz czas wpadnij tez do mnie, dopiero zaczynam! :* Liczę na twoją opinię! :* http://r5-amazing-love.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńKiedy next?????????
OdpowiedzUsuń